sobota, 9 sierpnia 2014

Expert dla początkujących - epilog

Kopnął mnie wielki zaszczyt. Wzięłam udział w kursie, który jest marzeniem wielu moich motocyklowych znajomych. Nie wiedziałam, czy jestem gotowa. W mojej ocenie chyba nie. Dalej tego nie wiem... Ja ciągle widzę siebie gdzieś na początku motocyklowej przygody. Wiem, że mało potrafię. Znam ludzi, którzy jeżdżą krócej niż ja, ale jeżdżą lepiej, są bardziej odważni, szybciej robią postępy. Ja jeżdżę zachowawczo. Raczej powoli. Do każdego zakrętu podchodzę ze skupieniem. Ćwiczę. To sprawia, że brakuje mi luzu. Wygórowane ambicje pewnie dodatkowo hamują postępy. Dlatego właśnie ten wyjazd był trudny. Również dlatego, że w gronie samych facetów, z których większość ten kurs robiła nie pierwszy raz, a ja drugie byłam wyraźnie najsłabsza... A ja nie lubię nie umieć... W każdym razie, wiem co mam ćwiczyć, wiem co mi nie wychodzi, nad czym mam pracować. Może za rok będzie lepiej. Może dojdzie trochę luzu. Może będzie więcej odwagi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz