Wyjazd planujemy na 7 rano, więc wcześnie wstajemy. Zanim wyjedziemy przemawiam do chłopaków - że mało czasu, że potrzebuję ich wsparcia w dotarciu do celu, czynimy pewne ustalenia co do jazdy w podgrupach i scenariusze w razie W, ale chyba niewiele z nich wynika. Po prostu jedziemy. Jak najszybciej.
U celników załatwiamy papierologię (dokumenty tranzytowe tym razem za 10 Euro, a nie za ponad 20). Może dlatego, jest taniej, że są wypisane w robaczkach? W "biurze" celników stoją trzy pudła z KTMami w środku ;) Tymi prosto z chin, o pojemności 50 cc.