W Polsce jest teraz mniej więcej tak zielono jak w lutym w Kolumbii. Popołudniami lubi też popadać, więc to dobry czas na napisanie krótkiego podsumowania.
To było zawsze moje marzenie. Pojechać do Ameryki Południowej. Kiedyś myślałam, że będzie to standardowy plecakowy wyjazd, i w dodatku do zupełnie innego kraju na tym kontynencie. Ale wyszło jak wyszło - motocyklowo w Kolumbii. Nie wiem czego się spodziewałam po tym wyjeździe - jechałam w zasadzie bez oczekiwań. Wiedziałam, że są góry, zakręty i dżungla. Że może być ciekawie. I na pewno tak było!
Bezpieczeństwo
To była główna obawa - czy tam jest bezpiecznie? Obiegowe opinie o Kolumbii są niezbyt pochlebne - że porywają, że rabują. Że gangi, że
guerrilla. Że miny. Że narkobiznes. Że łatwo znaleźć się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu i tego pożałować Przeglądając blogi i opisy wyjazdów wiedzieliśmy, które regiony są bardziej ryzykowne, które mniej. Oczywiście trasa zakładała wizytę w tych bardziej szemranych. Ale wiedzieliśmy które główne drogi omijać (np 37) i że najlepiej nie poruszać się po zmroku. Oczywiście mieliśmy przejazdy po ciemku, również w pojedynkę i po regionach, gdzie jest to szczególnie odradzane (Cauca, Huila). Ale też zapuszczaliśmy się w dróżki o całkowicie nieznanym statusie i być może któreś z nich powinny być omijane szerokim łukiem. W Bogocie policja powiedziała, gdzie mamy się nie zapuszczać - i tego nie zrobiliśmy. Naoglądaliśmy się na YT wystarczająco dużo filmików z Bronx Bogota i nie chcieliśmy kusić losu. Widać wszędzie bardzo dużo policji i wojska. Często są porozstawiani po drogach i kciukiem uniesionym w górę sygnalizują kierowcom, że droga jest bezpieczna. Ludzie najczęściej byli bardzo mili i jeśli gdzieś luźno podchodziliśmy do kwestii np. pilnowania aparatu fotograficznego w knajpie, to ktoś nam o tym przypominał pokazując, że powinniśmy zwiększyć czujność.
W każdym razie - nie było ani jednej sytuacji kiedy czułabym się zagrożona, albo chociaż nieswojo w kwestii bezpieczeństwa. Uważam, że standardowe środki ostrożności w zupełności wystarczają. Wiadomo - kasa i karty w bezpiecznych miejscach (moja rezerwowa karta płatnicza schowana pod wkładką w prawym bucie moto się nieodwracalnie wygięła, a druga przestała działać zbliżeniowo), ostrożność w zatłoczonych miejscach i nie pchanie się tam gdzie nie trzeba. Tak samo jak w każdym innym miejscu na świecie.