![]() |
foto: motoszkola.pl |
Pada. I prognozy nie są optymistyczne. Chyba wieczorem było za mało whiskacza i toastów za pogodę.
Mimo wszystko jemy śniadanie, pakujemy się i znosimy bagaże do sali bilardowej. Wsiadamy na motocykle i jak twardziele ruszamy na Grossglockner. Dziś już oficjalnie, w ramach Experta.
Na górze pada nieco mniej, ale mimo wszystko jest ślisko, a widoczność miejscami jest mocno ograniczona. Kręcimy się trochę po trasie, ale ostatecznie ustalamy, że jedziemy na lodowiec, do knajpki. Trzeba sobie jakoś osłodzić ten dzień.