Po pierwsze miałam plan wyjechać już we środę i dojechać wcześnie we czwartek (tzn. tak rano) bo przez swoje tegoroczne wojaże tu i tam nie mam już ani jednego dnia urlopu, a że na zlocie trzeba być, to włączyłam opcję kombinowania. Niestety z tego planu nic nie wyszło i trzeba było zrealizować plan B - wyjazd we czwartek po pracy i dojazd do Ostrzyc późna porą.
Razem z Tomkiem WINO umówiliśmy się w Radomiu. Potem - pięćdziesiątka (nie, nie chodzi o picie), dziesiątka, Amber One i obwodnica do zjazdu Karczemki, Kartuzy i Ostrzyce. Po drodze - mgły i 5 stopni, kwaśny żurek dla rozgrzania się. W Ostrzycach zameldowaliśmy się około 1:30 - więc jak wiadomo, zdjęć nie ma :) Był mały naparstek nalewki bojowej (tzw. bondówki) od Bonda Cudownie Ocalałego od Dzików zanim jeszcze zsiadłam z motocykla ;) potem przywitania, zwierzo-maariano śpiewy przy ognisku, z wrażenia aż spadłam ze schodów, przeklęłam szpetnie, ale co tam, trzeba się wreszcie napić - szybkie piwko i lulu, bo w piątek trzeba do fabryki.
W piątek większość grupy sobie pojechała, maruderzy, którzy zostali też się dobrze chyba bawili :) Ja zmontowałam sobie stanowisko pracy na balkonie i nabijałam PKB. Noga w kostce mocno spuchła :(
Późniejszym popołudniem była generalnie "zabawa" i "się działo". Zgłosiłam się do grupy na przejazd off, ale przejazd zakończył się dla mnie 5 metrów za bramą ośrodka - kapeć w przednim kole. Szybka akcja demontażu, koła, mocowania go w "przestrzeni bagażowej" dużego gieesa i WINO śmignął do wulkanizatora. Dziękuję wszystkim za udaną akcję :)
![]() |
foto: Bajerka |
![]() |
foto: Bajerka |
Z braku offu postanowiłam sobie (za namową przemkadab) dostarczyć innych wrażeń i dosiadłam testowego R1200R - fajne moto na drugie (albo kolejne) moto w garażu ;)
![]() |
foto: Peterka |
![]() |
foto: Peterka |
Później szybko nastała 21:00 (może niekoniecznie w tej strefie czasowej), ale fotek nie ma. Za to były pokazy zdjęć z wypraw na wschód mojej na Kaukaz i Tomka i Anity do Dagestanu - dziękuję wszystkim, którzy słuchali relacji, a tym, którzy nie słuchali dziękuję za nieprzeszkadzanie tym słuchającym :)
foto: GSdakar |
Potem było więcej imprezy i jeszcze więcej się działo.
Sobota - niespieszny start, a następnie profesjonalnie zorganizowany kurs pierwszej pomocy - fajnie było sobie przypomnieć ważne informacje.
Ponieważ moja kostka dalej była spuchnięta (choć mniej niż wczoraj), a w dodatku zzieleniała, sfioletowiała i generalnie bolała, zostałam zdiagnozowana - skręcenie stawu skokowego - i profesjonalnie zabandażowana przez naszego forumowego ortopedę :)
foto: GSdakar |
Przed południem w składzie Tomek, Anita, Jacek elektryczny, Tomek WINO i ja ruszyliśmy offami do Mylof - do hodowli pstrągów. A potem szybciutko w Kierunku Ostrzyc/Żukowa, bo główna grupa zlotowa ruszała do Ergo Areny na imprezę motoryzacyjną, która tam się odbywała i trzeba było do nich dołączyć. Po połączeniu grup przejazd był obstawiany przez dwóch fajnych panów policjantów :) Udało się ich nawet przekonać, że ja pojeżdżę na policyjnym motku, ale powstał kolejny plan - rybka/kawka nad morzem. Z dwoma Tomkami i Anitą ruszyliśmy do Rewy.
A stamtąd offami i później nie-offami do Ostrzyc. 10 km przed bazą był mały zonk - motek Anity zgubił dźwignię zmiany biegów. Udało się ją odnaleźć i zamontować na moto przy pomocy klucza nr 10 od WINO i kamienia z drogi :)
Później jeszcze miałam taniec na jezdni - przednie koło wpadło w szczelinę na drodze i tylne niekoniecznie chciało poddać się nowej trajektorii... na szczęście udało się wyprowadzić moto z poślizgu bez żadnych problemów, choć WINO powiedział mi potem, że jak to zobaczył to lekko spanikował...
A w bazie - zabawa i "dzianie się" - tak dla odmiany ;)
Niedziela - niespieszny start, pakowanie, i wyjazd.
Z WINO ruszyliśmy około 10:15. Kilkanaście km przed Toruniem doganiliśmy Rastę i TatęKazika. Razem jechaliśmy do Radomia i tam podzieliliśmy się na dwie podgrupy: Rasta+WINO pojechali do Rzeszowa, ja i TataKazika do Krakowa. Wszyscy szczęśliwie dotarliśmy do celu.
Zloty motocyklowe są mega! Uwielbiam ten klimat oraz ludzi, których łączy ta sama pasja :) Fajny wpis!
OdpowiedzUsuń